Obraz tak
szybko jak się pojawił – zniknął, a on wciąż słyszał te sama rozmowę w tym
samej tonacji.
W pokoju,
gdzie przebywała teraz kobieta jak i mężczyzna Toczył się spór, nie wykrywalny
dla nieznającego ich mowy. Jednakże kłócili się, zawzięcie, nie sposobem
wypowiadanych slow, bo te płynęły jednakowo, monotonie. Starsza osobniczka stała naprzeciw młodego mężczyzny siedzącego na łózko i opierającego się o ścianę do której ono przylegało. Wpatrywał się teraz w twarz matki, a ona w
oczy syna. Mieszała te sama herbatę tak samo szybko i tak samo wolno jak wcześniej.
Stanęła centralnie naprzeciw jemu otwarła swe spierzchnięcie wargi:
- Co się stało?
- Nic.
- Pytam i
oczekuje odpowiedzi.
- Nic się nie stało.
- Odpowiedz,
albo nigdzie już sam nie wyjdziesz.
- To nie
jest nasz dom
-Ależ synu,
to jest nasz dom, tu się urodziłeś, pamiętasz? Na tej podłodze, na tym dywanie.
- To nie tu,
mamo. Uwierz mi, to tam gdzie teraz jest ten, człowiek.
Kobieta zatrzymała słowa. Odetchnęła chwile. Pomyślała Pogoda za oknem zmieniła się diametralnie od tej która można było odczuć jeszcze kilka o poranku. Wtedy świeciło słonce, a chmury przepływały po niebiosach nieśmiałe oraz w
osamotnieniu. W tym momencie za oknem szalał wicher, padał silny wiatr, a zrobiło się ciemno niczym nocą.
Jednakże
oboje nie dali poznać po sobie niczego.
- Dziecko
drogie – kobieta wciąż starała się mówić do niego jedną barwą jednak emocja
zdawały się brać górę, jednak nieznacznie – nigdy nie zdarzało Ci się mylić
pięter, co się stało?
- Mamo, czy
kiedyś cię okłamałem? – powiedział i to co powiedział przypominało pytanie.
- Tak.
Zdarzało ci się. Sam doskonale to pamiętasz, czyż nie?
- Tak
- To o co
chodzi, czujesz – tu się zatrzymała na urywek chwili – urazę do tego człowieka?
-
Oczywiście.
- Co zrobił?
- Powiedział,
że jestem nienormalny.
- a jesteś?
- Tak. –
powiedział przez wargi.
- Nie
normalny - inny nie oznacza, gorszy. Pamiętaj o tym. Masz dar, którego nie
posiadają inni, musisz też ponosić jego defekty. Jednak pamiętaj, że jeśli
będziesz pracować nad sobą i będziesz szlifować swą umiejętność – odetchnęła –
to pewnego dnia wady znikną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz