wtorek, 6 listopada 2012

Dzień szósty - przerwa dróga - polskie znaki - 10 943


Obraz tak szybko jak się pojawił – zniknął, a on wciąż słyszał te sama rozmowę w tym samej tonacji.

W pokoju, gdzie przebywała teraz kobieta jak i mężczyzna  Toczył się spór, nie wykrywalny dla nieznającego ich mowy. Jednakże kłócili się, zawzięcie, nie sposobem wypowiadanych slow, bo te płynęły jednakowo, monotonie. Starsza osobniczka stała naprzeciw młodego mężczyzny siedzącego na łózko i opierającego się o ścianę  do której ono przylegało.  Wpatrywał się teraz w twarz matki, a ona w oczy syna. Mieszała te sama herbatę tak samo szybko i tak samo wolno jak wcześniej.
Stanęła centralnie naprzeciw jemu otwarła swe spierzchnięcie wargi:
- Co się stało?
- Nic.
- Pytam i oczekuje odpowiedzi.
- Nic się nie stało.
- Odpowiedz, albo nigdzie już sam nie wyjdziesz.
- To nie jest nasz dom
-Ależ synu, to jest nasz dom, tu się urodziłeś, pamiętasz? Na tej podłodze, na tym dywanie.
- To nie tu, mamo. Uwierz mi, to tam gdzie teraz jest ten, człowiek.
Kobieta zatrzymała słowa. Odetchnęła chwile. Pomyślała  Pogoda za oknem zmieniła się diametralnie od tej która można było odczuć jeszcze kilka o poranku. Wtedy świeciło słonce, a chmury przepływały po niebiosach nieśmiałe oraz w osamotnieniu. W tym momencie za oknem szalał wicher, padał silny wiatr, a zrobiło się ciemno niczym nocą.
Jednakże oboje nie dali poznać po sobie niczego.
- Dziecko drogie – kobieta wciąż starała się mówić do niego jedną barwą jednak emocja zdawały się brać górę, jednak nieznacznie – nigdy nie zdarzało Ci się mylić pięter, co się stało?
- Mamo, czy kiedyś cię okłamałem? – powiedział i to co powiedział przypominało pytanie.
- Tak. Zdarzało ci się. Sam doskonale to pamiętasz, czyż nie?
- Tak
- To o co chodzi, czujesz – tu się zatrzymała na urywek chwili – urazę do tego człowieka?
- Oczywiście.
- Co zrobił?
- Powiedział, że jestem nienormalny.
- a jesteś?
- Tak. – powiedział przez wargi.
- Nie normalny - inny nie oznacza, gorszy. Pamiętaj o tym. Masz dar, którego nie posiadają inni, musisz też ponosić jego defekty. Jednak pamiętaj, że jeśli będziesz pracować nad sobą i będziesz szlifować swą umiejętność – odetchnęła – to pewnego dnia wady znikną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz